Próba mikrofonu

Ja to jak zwykle nieprzytomna!!Dowiaduje sie wszystkiego na koncu,gratuluje Patryczku stronka jak najabrdziej w porzadku;0)

No kulig przedni Adasiu prosimy o kolejne dla przypomnienia bo niektorzy nie pamietaja Wink

Cieszmy sie wszyscy ze Pani Konstruktor nie pali a jesli komus zabraknie kilku okanow to zapewne znajdzie ich troche w Lecznej Powodem do radosci jest tez to ze Karpiu jest ognioodporny a niektorrzy mogli przy sniadaniu stac sie pogodoodporni Very Happy

Zgodnie przyznajemy wszyscy że kulig był udany... mimo małych ekscesów które z teszta posycały siekawą atmosfere. Mnie zastanawia tylko kiedy rodzice Adasia dojądo sibie po takiej dawce wrażeń bo chyba nie codziennie taka brygada wpada im do sypialni z "w moim ogródecku" na 20 głosów.Ze swojej strony obiecuje że następnym razem i kalesony będe miałna pasku albo na ciaśniejszej gumce;)wczorajszy wieczór pokazał że duch w naraodzie jeszcze żyje i czekamy następnego wspólnego wyjazdu!

Patuś!!!no nie bądź taki!!!Jak będziesz miał kalesony na gumce to już nigdy nie będziemy mieli okazji na takie widoki jak tego kuligowego wieczoru!!!Nie możesz nam tego odebrać...Nie to,że tyle śmiechu czy coś..ihih ale wiesz..to był taki sympatyczny,osobisty akcent:P..a'propos...jakim cudem to pamiętasz?

a mi pozostaje tylko żałować że mnie z Wami nie było, ale niestety terminy goniły..mam jednak nadzieje że jeszcze będzie nie jedna okazja na wspólne kuligowanie i inne jump'rezkowanie buuuziaki

O widze Patulku ze jednak pokuligowa wena pozwolila ci dokonac kosmetycznych poprawek na galeriach jestem z Ciebie dumna tak trzymaj

Zastanawiam się czy ktoś się będzie wybierał do Siennicy zobaczyć jak idzie naszym młodszym kolegom i koleżankom? Jeśli tak to odzywajcie się... Może coś z tego wyjdzie... Jeśli nie zbierze się żaden skład na odwiedziny rezydentów to zacznę na naszą zaprzyjaźnioną gminnę mówić Sennica! Twisted Evil

Feluś jak jak najbardziej masz racje,zapraszamy na integracje zespolowa do Siennicy,hmmm myśle,ze i tka przyjedziecie,bo cos mi sie nie wydaje,zeby wiekszosc stosowala sie tu do zakazow.Pozyjemy zobaczymy,moze uda nam sie znalezc "wspolny jezyk".hehe pozdrawiam;0)

Wiesz za co dziękuję...dziękuję za galerię z Chin...niezapomniany wyjazd..ludzie, którzy na zawsze pozostaną w mojej głowie i sercu...to była grupa ech...Sidorra, Rybka, Ewela mój mały ZiP skład ( + Andrew, Genio i Mary) z nimi wszystko było możliwe...jak je poznawałam otwierały się przede mną nowe rozdziały książki zatytuowanej Jawor jak ich zabrakło w zespole to imprezy, wyjazdy, próby już nie były takie same i nic już nigdy nie będzie...ech koniec wspomnień Crying or Very sad

...mam nadzieje, że nastanie jeszcze moment, w tym zespole..z tą grupą, że obudzą się we mnie chęci chodzenia na próby, imprezy i chęć wyjeżdźania będzie dużo większa...BRAT JESTEŚ KOCHANY jeszcze Ty zostałeś ...musimy się 3mac razem całuuuuski

Lepsze czasy napeno nastaną... puki co trzeba być dobrej mysli i szykować sie psychicznie na kolejną podróż...pozatym chciałem już teraz zaznaczyć że do Frankfurtu daleka droga wiec pasowało by zatankowac co by w drodze nie ustać .:)Dobroczynna kwesta na ten cel odbędzie sie niedługo przed wyjazdem. Przypomnieć raczył bym też o tradycji pilnowania strojow. Z czasem jednak wszystko sie wyjaśni

No co tu taki przestuj się zrobił? Piszcie ludzie coś! Proponuję zacząć np. od Siennicy przez imprezę ostatkową itd...

Hmmm niektorzy w Siennicy byli odizolowani albo raczej odizolowane,wtajemniczeni wiedza o co chodzi.No Patryk mnie zaskoczyl iloscia sil witalnych,bo nie dalo rady wraz z Beatka pomalowac go krwistym blyszczykiem Joli(dodam,ze to bylo juz u schylku imprezy).Wspomniec nalezy oczywiscie czwartkowa imprezke tez z wtajemniczonymi,po ktorej obudzilam sie w jednej skarpetce.Na koniec zacytuje Atomowke..."Normalnie mnie...." chyba wiekszosc wie o co chodzi;)ehhh

Przyznam że szczegół z błyszczykiem pamiętam jak przez mgłe ... inną sprawa jest to że poczyniłem postepby w dochodzeniu kto zepsół mi pasek (krąg podejżanych stale sie zawęża wiec winny niech sie strzeże). Na miejscu dziewczny w zieloną noc raczej bymsie cieszył z faktu iż byłe "odizolowane" nie za bardzo chciało mi sie o 3 w nocy spacerować po dworze tylko po to żeby je wysmarowac pastą.

A tak to slyszalam o tej zielonej nocy,ktora nie za bardzo wypalila,bo chlopcy spotkali sie z niedogodnosciami zamknietych drzwi na klucz;)a jesli chodzi o odizolowanie to tylko w sensie mieszkaniowym;) chociaz dowiaduje sie,ze niektorzy maja nam cos za zle,ehhh kazdemu nie dogodzisz.Pasek??Nie przypominam sobie nic w tym kierunku,za to wtajemniczeni napewno wiedza co sie stalo z pewnym okryciem zimowym,sledztwo podobno w toku hahaha. A czy pamieta ktos picie z butelki,dodaje nie piwa;)

A w Siennicy dziac sie dzialo mimo iz niektore z nas byly odizolowane Ja dziekuje Adasiowi za to ze jednak ,moj nosek nie zostal zlamany i juz dochodzo do siebie
Wink

) Pewne uszkodzone okrycia wieszchnie prowadza sledztwo wielkimi krokami zmierzajace ku sprawcy A ja mam nadzieje ze w winowajcy obudzi sie sumieniei naprawi uszkopdzenia